Ponad 90 uczniów trzech klas maturalnych przystąpiło w pierwszym tygodniu grudnia do próbnych egzaminów maturalnych z przedmiotów obowiązkowych, czyli z języka polskiego, matematyki i języka angielskiego. Rozwiązywali oni zadania z arkuszy opracowanych i udostępnionych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Próba miała na celu zdiagnozowanie wiedzy i umiejętności uczniów na kilka miesięcy przed maturą, ale jej wynik nie ma wpływu na ocenę semestralną – do dziennika jako ocena kształtująca wpisany zostanie jedynie wynik procentowy. Sprawdzian odbywał się w warunkach zbliżonych do „prawdziwego egzaminu”, a oceniany będzie według kryteriów proponowanych przez CKE. Jakie są pierwsze, spisane „na gorąco”, refleksje czwartoklasistów po tym próbnym egzaminie? Oto wypowiedź ucznia klasy IVb.
W dniach od 6 do 9 grudnia w naszej, jak i w większości szkół ponadpodstawowych, odbyły się matury próbne z przedmiotów obowiązkowych. Była to nasza pierwsza styczność z egzaminem dojrzałości myślę, że, zważywszy na pełne emocji reakcje tuż po egzaminach, pewnego rodzaju kamień milowy na drodze do matury. Zacznę od strony technicznej. Matury zostały przeprowadzone tak jak prawdziwy majowy egzamin, to znaczy z przestrzeganiem wszystkich procedur i zasad dotyczących np. zakazu wnoszenia telefonów, sprawdzania dokumentów tożsamości czy czynności zespołów nadzorujących. Reakcje uczniów były różne, większość jednak zgadza się, że matury były podejrzanie łatwe, co w konsekwencji prowadziło do snucia teorii spiskowych na temat poziomu trudności prawdziwych matur.
Osobiście po trzech dniach egzaminu zrozumiałem, że emocjonalna otoczka egzaminu jest przesadzona, bo tak naprawdę nie ma w nim nic aż tak strasznego, żeby z jego powodu nie spać po nocach. Oczywiście w żaden sposób nie znaczy to, że można zbagatelizować uczenie się do matury. Nasze największe emocje z pewnością wywołał egzamin z języka polskiego – obraz Matki Boskiej będzie jeszcze długo nawiedzał nas w nocy. Kiedy emocje pod koniec tygodnia trochę opadły, a odpowiedzi do zadań pojawiły się w Internecie, wielu z nas w końcu dostrzegło, nad czym konkretnie musi skupić swoją uwagę, ucząc się do majowych matur.
Myślę, że matury próbne pokazały nam nasze słabości i mocne strony, o które nie musimy się martwić, ucząc się do matury. Oprócz celów diagnostycznych próbne dostarczyły nam również materiału do „ploteczek” na lekcjach z nauczycielami.
Piotr Dmochowski, IVb
Sapere Aude