Szczęśliwej drogi, już czas…

Matura 2024 zbliża się coraz większymi l krokami. 7 maja 85 absolwentów naszej szkoły przystąpi do egzaminu dojrzałości. Wszystkim gratulujemy ukończenia szkoły i, żegnając się z Wami, chcemy zapewnić, że my, nauczyciele, staraliśmy się przez ostatnie 4 lata zrobić wszystko, co w naszej mocy, by pomóc Wam w przygotowaniu do majowych egzaminów, które, mamy nadzieję, przybliżą Was do spełnienia marzeń o dobrym wykształceniu i dobrym życiu w przyszłości. Trzymamy za Was kciuki, życzymy sukcesów edukacyjnych, nowych odkryć i wiele radości w życiu osobistym. Mamy nadzieję, że w pamięć zapadną Wam tylko miłe wspomnienia z lat spędzonych w naszej szkole.
Przed maturzystami wielkie wyzwanie, wielki stres egzaminacyjny i nerwowe oczekiwanie na wyniki egzaminów, dlatego, na tydzień przed zakończeniem zajęć, poprosiliśmy kilkoro (jeszcze) uczniów klasy czwartej o garść refleksji na temat tego trudnego czasu. Niech ich przemyślenia pozwolą zrozumieć, że to naprawdę niełatwy okres w życiu młodego człowieka i że pod maską pozornej obojętności kryje się często zmęczenie, strach, a czasem wręcz przerażenie tym, co go czeka w najbliższej przyszłości.
„W momencie, w którym egzamin maturalny zbliża się wielkimi krokami, a czas dzielący nas od otwarcia arkusza można liczyć już nie w miesiącach, lecz dniach, na twarzach uczniów można dostrzec różne emocje. Zaczynając przede wszystkim od zmęczenia, przez frustrację oraz zestresowanie, kończąc na strachu. Jeszcze niedawno my, szczęśliwi maturzyści, bawiliśmy się, świętując 100 dni do matury oraz zbliżający się koniec roku szkolnego, lecz teraz, kiedy każdy z nas zdał sobie sprawę, że egzamin dojrzałości jest tuż za rogiem, a temat „matura” jest najgorętszym na szkolnym korytarzu, dochodzi do nas świadomość powagi tego, co nas czeka. Niektórym, pewnym swojej wiedzy i umiejętności, myśl o napisaniu egzaminów nie spędza snu z powiek, lecz większa część uczniów, niestety, jest przepełniona strachem, który wcale nie pomaga, lecz tylko demotywuje, a ilości zarwanych nocy oraz litrów kawy nie można już zliczyć na palcach dwóch rąk.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na moje złe samopoczucie jest utwierdzanie się w przekonaniu, że egzamin maturalny jest najważniejszym egzaminem w życiu. Moim zdaniem tak nie jest. Staram się pamiętać, że egzamin jest ważny, ale jego wynik nie może być podstawą do określania mojej wartości czy też inteligencji. Tak, wynik matury będzie miał wpływ na moją najbliższą przyszłość, jednak nawet jeżeli egzamin maturalny nie pójdzie po mojej myśli, postaram się nie załamywać i nie będę z tego powodu wyrywać sobie włosów z głowy.
Matura nie powinna być przyczyną “końca świata”. Pamiętaj drogi maturzysto, zawsze wierz w siebie i w swoją wiedzę, nie bój się, ponieważ wymagania maturalne nie są takie straszne jak je malują, a nawet jeśli czegoś nie wiesz, to weź na logikę, to zawsze działa:) Niech moc będzie z tobą”. (KM)
„Podczas gdy pierwsze promienie wiosennego słońca zaglądają przez nasze okna, a przyroda wraca do życia, my wcale nie kojarzymy tegorocznej wiosny z niczym przyjemnym, albowiem matura zbliża się wielkimi krokami i nie daje o sobie zapomnieć.
Jeśli mam być szczery, nastrojów maturzystów nie da się określić jednym słowem. Jest to bowiem szeroka gama emocji i myśli, różniących się od siebie niczym woda i ogień. Mamy grupę osób, które większość swoich repetytoriów przyozdobiło gorzkimi łzami i kawą rozlaną o trzeciej nad ranem z powodu rąk trzęsących się ze stresu i zmęczenia. Po drugiej stronie tej barwnej gamy znajdują się osoby, które nie wiedzą do końca, kiedy jest matura – podejrzewam, że niektórzy nie wiedzą nawet, w której są klasie. Szkoła? Sprawdziany? Są to pojęcia raczej mało istotne dla tych z nas, którzy zdają się mieć w głowie wieczne wakacje.
Nastawień oraz planów, my, młodzi dorośli, mamy mnóstwo i nie zawsze bywają one kompatybilne z naszą wiedzą i umiejętnościami. Apeluję jednak do wszystkich moich kolegów maturzystów, aby zrobili dwa kroki w tył i z perspektywy osoby trzeciej zauważyli, że cała otoczka legendarnej matury jest co najmniej przesadzona, a sam w sobie egzamin nie wymaga wiedzy akademickiej, aby go zdać. Edukacja w życiu jest ważna, lecz nie powinniśmy patrzeć na nią jak na gwarancję wymarzonego życia lub przeszkodę stojącą nam na drodze do sukcesu. Musimy pamiętać, że w głównej mierze czynnikami, które o tym zadecydują, są determinacja oraz szczęście, bez którego nawet z bezbłędnie zdaną maturą nie będziemy w stanie uchwycić Boga za nogi.
Szczęścia życzy Wam tegoroczny, zestresowany i niewyspany maturzysta” (DS)
„Niektórzy boją się śmierci, niektórzy pająków, a inni burzy, ja boję się porażki. Według mnie porażką jest słabe zdanie matury i szczerze, gdyby komuś poszło słabo, nie uważałabym tak, problem jest w tym, że te myśli odnoszą się tylko do mnie. Boje się, że cały czas, który mogłabym spędzić na przyjemnościach, jak inni w tym czasie, pójdzie na marne, liczba znajomych, jaka mnie przez to opuściła, podobnie. To właśnie najbardziej mnie dobija, zawsze mam gdzieś w głębi serca, że będzie dobrze, ale to tylko w głębi. Jako osoba pisząca maturę na co dzień zmagam się z zadaniami maturalnymi i spędzam na tym ogromną ilość czasu, reszta czasu to spanie i płacz, czasami zdarza mi się nie mieć przez to siły do działania. Na szczęście część moich znajomych, jak widać najlepszych, zrozumiała, o co mi chodzi, wierzą w mnie, wspierają mnie, wiedzą, że dobre wykształcenie to jeden z moich największych celów od samego początku edukacji szkolnej. Z drugiej strony są plusy tej sytuacji. Widzę, że mam zapał do pracy, chęci, marzenia, to też się liczy, no i, co najważniejsze, zostały przy mnie osoby o podobnych marzeniach i pasjach;). Na koniec powiem tylko, że każdy jakoś żyje i to, że ja słabo zdam maturę, chociaż nic w sumie w moim życiu nie zmieni, to jednak będzie bolało i na pewno zawiodę się na sobie.” (ZJ)